Reminiscencja ze spaceru po Puszczy Kampinoskiej z przewodnikiem

Reminiscencja ze spaceru po Puszczy Kampinoskiej z przewodnikiem panem Pawłem
Marczykiem w dniu 25 listopada 2023 roku.
Kolejny już raz, w sobotę 25 listopada 2023 roku, byliśmy na spacerze w Puszczy Kampinoskiej, ale tym razem z przewodnikiem panem Pawłem Marczykiem.
Pogoda tego dnia przypominała zimę, niebo było zachmurzone, padał mokry śnieg i wiał chłodny wiatr.
Spotkaliśmy się na przystanku autobusowym przy Bramie Zachodniej Cmentarza Północnego

w Wólce Węglowej, skąd wychodzą popularne szlaki turystyczne do Kampinoskiego Parku Narodowego.
Spacer rozpoczęliśmy idąc szlakiem żółtym w kierunku Polany Turystycznej w Opaleniu. Po dotarciu do polany, pan Paweł Marczyk opowiedział nam historię wędrującego folwarku
Opalin / Opaleń.
Pierwsze wzmianki o wsi Opalin pojawiły się w aktach stanu cywilnego parafii babickiej pod datą 24 września 1686 roku. Kolejne wzmianki widoczne są na mapie „Okolica Warszawy”, opracowanej u schyłku XVIII wieku, gdzie wieś zaznaczona jest na południowy wschód od Mościsk.
Oto historia wędrującego folwarku.
Dawny folwark Opalin znajdował się dokładnie w miejscu zajmowanym dziś przez zakład utylizacji odpadów komunalnych na Radiowie. Na mapie okolic Warszawy z 1820 roku można
zobaczyć dwór, karczmę, kilkanaście budynków wiejskich, młyn wodny i staw rybny.
Właścicielami opalińskich dóbr ziemskich była rodzina Grabowskich.
W 1873 roku władze carskie wydały decyzję o poszerzeniu terenu Powązkowskiego Pola Wojennego dla potrzeb artylerii, wobec czego wszystkie okoliczne zabudowania, w tym
Opalin, uległy rozbiorce. Obecnie również śladem po dawnej lokalizacji osady jest znajdująca
się na Radiowie ulica Opalin. Folwark Opalin wraz z dworem został przeniesiony na północną
stronę dzisiejszej ulicy Arkuszowej.
W pierwszych latach XX wieku opalińskie dobra ziemskie nabył pochodzący z Pabianic
przedsiębiorca Oskar Saenger, który dysponując dużymi funduszami znacząco przeorganizował funkcjonowanie majątku. To właśnie za czasów Oskara Saengera nazwa Opaleń zaczęła oznaczać tereny położone kilkaset metrów na zachód od Wólki Węglowej.
Oskar Saenger z pasją oddawał się myślistwu i hodowli rasowych psów. W dobrach opaleńskich urządzał polowania.

Prawdopodobnie około 1912 roku w Opaleniu wzniesiono istniejący do dziś domek myśliwski, stojący naprzeciw leśniczówki. Na terenie opaleńskiego majątku działała bażanciarnia (zwana też zwierzyńcem), gdzie prowadzona była specjalna hodowla bażantów, które trzymano na polowania oraz na sprzedaż. W pobliżu bażanciarni wykopano tak zwany Staw Barona – sztuczny zbiornik wodny o łezkowatym kształcie, z podłużną wysepką na środku.
W Opaleniu za czasów Oskara Saengera wprowadzono kilka obcych gatunków drzew. Na 40 ha z 137 ha powierzchni leśnej posadzono drzewostany sosny Banksa, sosny smołowej i dębu czerwonego. Sadzono także sosny górskie, aby zapobiec osuwaniu się wydm.
Po śmierci Oskara Saengera w 1930 roku majątek opaleński otrzymała w spadku jego rodzona siostra Wanda z Saengerów Ike-Duninowska i żona Saengera, Maria z Hersów Saengerowa.
W czasach, kiedy majątkiem władały spadkobierczynie Oskara Saengera, dobra ziemskie folwarku obejmowały około 230 ha powierzchni. Właścicielki od 1932 roku zamierzały przeznaczyć południową część dóbr, obszar około 70 ha na budowę osiedla letniskowego.
Wybuch II wojny światowej przekreślił plany budowy osiedla Opaleń.
W styczniu 1959 roku dobra majątku opaleńskiego weszły w skład Kampinoskiego Parku Narodowego. Utworzono na części terenu piękne miejsce rekreacyjno-piknikowe dla turystów odwiedzających Puszczę Kampinoską, które obecnie nosi nazwę Polana w Opaleniu.

Padał nadal śnieg, a my szliśmy w kierunku ścieżki dydaktycznej, prowadzącej do Motylowych Łąk. Na chwilę zatrzymaliśmy się przy zbudowanym z prostych głazów pomniku, upamiętniającym żołnierzy Armii Krajowej, którzy w styczniu 1944 roku zginęli podczas akcji zbrojnej Niemców na magazyn broni, znajdujący się w gajówce w Opaleniu.
Po dojściu do Motylowych Łąk zobaczyliśmy duże połacie łąk, na których postawione są drewniane podesty po których szliśmy, aby nie zadeptać rosnących traw. Trawy są siedliskiem rzadko spotykanych gatunków motyli, a największe bogactwo motyli występuje na tych łąkach
w pełni lata.
Obecnie coraz częściej obserwuje się zanik niektórych gatunków motyli na łąkach.
Prowadzone badania wykazały, że przyczyną takiego stanu rzeczy jest duża inwazyjność na
tym terenie nawłoci, która nie jest rośliną nektarodajną. Ma ona krótki okres kwitnienia i
stanowi zagrożenie dla populacji motyli.
Opuściliśmy Motylowe Łąki i kontynuowaliśmy spacer idąc żółtym szlakiem w kierunku
Uroczyska Nadłuże. Po drodze podziwialiśmy okazałe dęby o bardzo rozłożystych gałęziach
oraz sosny o ciekawych kształtach. Pnie niektórych sosen były zrośnięte przy ziemi i były tak
powyginane, że swoim kształtem przypominały karafki. Przy jednej z nich zatrzymaliśmy się i
robiliśmy zdjęcia.
Doszliśmy do Uroczyska Nadłuże, tu w okresie II wojny światowej 19 września 1939 roku
doszło do słynnej szarży 14 Pułku Ułanów Jazłowieckich, w wyniku której Ułani przerwali
pierścień okrążenia niemieckiego wokół Warszawy. Przez powstałą lukę do Warszawy weszły
kolejne oddziały Armii Poznań i Pomorze. Bitwa trwała tylko 18 minut. Dla upamiętnienia tej
walki, na skrzyżowaniu szlaku żółtego z czarnym, w 1995 roku postawiono pomnik. Jest to
wielki głaz narzutowy ozdobiony tablicą w formie sztandaru pułkowego z orłem, cyfrą 14 i
figurką patronki pułku Matki Bożej Jazłowieckiej.
W pobliżu pomnika pod wiatą zrobiliśmy krótką przerwę na posiłek i odpoczynek, po czym
dalej kontynuowaliśmy spacer. Śnieg mokry nadal padał.
Szliśmy szlakiem czarnym w kierunku Łużowej Góry, na chwilę zatrzymaliśmy się przy dwóch
krzyżach upamiętniających miejsca straceń nieustalonej liczby Polaków zamordowanych
przez Niemców w październiku 1942 roku.
Po wojnie ciała zostały ekshumowane i pochowane na palmirskim cmentarzu.
Łużowa Góra – po masywnych drewnianych schodach weszliśmy na jej stok. Zobaczyliśmy
drewniane podesty nad murawami napiaskowymi. Chodziliśmy po podestach, żeby nie
naruszyć roślinności, która dopiero jest tu odtwarzana.

Oto historia tego miejsca.
W latach 60 dwudziestego wieku na wydmie Łużowej rozpoczęto budowę Atomowej Kwatery
Dowodzenia z przeznaczeniem na miejsce dowodzenia na wypadek wojny pomiędzy Układem
Warszawskim a NATO z użyciem broni nuklearnej. Prace jednak zostały wstrzymane m.in. na
skutek wykorzystywania satelitów wywiadowczych.
W 2004 roku wojsko przekazało kompleks Kampinoskiemu Parkowi Narodowemu. Kompletnie
wyposażony obiekt, wobec braku nadzoru, był sukcesywnie rozkradany. W 2017 roku podjęto
decyzję o wyburzeniu naziemnych obiektów Atomowej Kwatery Dowodzenia.
W obiektach podziemnych utworzono habitat dla nietoperzy, a więc budynki podziemne
zamurowano, zostawiając tylko wloty dla nietoperzy i szczelnie zamknięte drzwi dla
pracowników parku. Pod sufitem bunkra zamontowano cegły dziurawki, pustaki i specjalne
worki – to wszystko kryjówki, w których lubią hibernować zimujące nietoperze. Prowadzony
jest przez pracowników parku zimowy monitoring gatunków. Obecnie jest ponad 130
osobników siedmiu gatunków, z najliczniejszym gackiem brunatnym i mopkiem zachodnim.

Habitat dla nietoperzy z pięknym gackiem brunatnym namalowanym na ścianie bunkra był
ostatni punktem spaceru. Pan przewodnik w bardzo ciekawy sposób przedstawił historię
miejsc do których dotarliśmy.
Bardzo panu Pawłowi Marczykowi dziękujemy.
Usatysfakcjonowani i zadowoleni, idąc szlakiem czarnym dotarliśmy do przystanku
autobusowego w Wólce Węglowej, skąd wróciliśmy do Warszawy.
Opracowała. Maria Wojnarowska.

Zadzwoń do UTW AWF Warszawa